Elektronika do aktywności na świeżym powietrzu i innych obszarów dzikiej przyrody
Pamiętam jeszcze trochę z tamtych czasów, kiedy każdy, kto zabrał przyczepę kempingową do lasu, był obiektem drwin ze strony strażników i prawdziwie wiernych włóczęgów. Dozwolony był tylko koc. Ale czasy się trochę zmieniły, igła kompasu wskazująca właściwy kierunek przetrwania w dziczy się obróciła. Dziś nikomu nie przyszłoby do głowy śmiać się z zapakowanego materaca samochodowego. Wręcz przeciwnie, podróżnicy, entuzjaści outdooru, miłośnicy przyrody i odkrywcy wszelkiego rodzaju zastanawiają się, jak nadać sens środkom technicznym oferowanym przez współczesność. Indianie robili to samo - zawsze używali tego, co najlepiej nadawało się do tego celu w ich środowisku.
Telefon komórkowy
Mamy do wyboru mnóstwo elektroniki outdoorowej, odzieży i innego sprzętu technicznego do wędrówek, podróży i aktywności na świeżym powietrzu. Pierwszym niezbędnym elementem, który prawdopodobnie przychodzi na myśl, jest telefon komórkowy. Ten, z którym dzisiejszy mądrala, jak sam siebie nazywa, nie chce się rozstać. Sam telefon, w połączeniu z aplikacjami, może zastąpić wiele urządzeń. Wbudowany GPS jest standardem, więc aplikacje do mapowania umożliwiają na przykład zaplanowanie trasy przez góry w zaciszu domowym, a następnie śledzenie jej w terenie, nie przegapienie ostatniego schroniska podczas burzy śnieżnej, śledzenie wysokości i nie tylko. Inne aplikacje pokazują nam radary pogodowe, aktualną sytuację wiatrową i jej przyszłą ewolucję, ostrzeżenia od służb górskich o zagrożeniu lawinowym, pływy, jeśli jesteśmy na morzu, ale mogą nas również nauczyć o konstelacjach na nocnym niebie lub o tym, jakie kwiaty rosną gdzie i czy można je jeść. Istnieją nawet całe przewodniki przetrwania, które można nosić przy sobie w telefonie komórkowym i otwierać inteligentne wskazówki w zależności od sytuacji przetrwania w danym momencie.
Jest jeden mały minus tego wszystkiego, wszystkie zużywają dużo baterii i nie mamy zdywersyfikowanego ryzyka. Jeśli coś się stanie z telefonem - spadnie z klifu, rozładuje się bateria, zgubimy go, zapomnimy, a wszystko co mieliśmy to właśnie to urządzenie, to nagle mamy wielkie... nic. Ryzyka stłuczki nie da się całkowicie wyeliminować, ale można je zmniejszyć wybierając solidny telefon komórkowy.
Powerbank - moc na wyciągnięcie ręki
Zapotrzebowanie na energię takich i innych urządzeń może być jednak zaspokojone przez wbudowaną baterię tylko przez bardzo ograniczony czas. I tu właśnie do ekwipunku turysty wkrada się potrzeba posiadania odpowiedniego powerbanku, najlepiej o dużej pojemności. Dzisiejszy podróżny powerbank nie jest już tylko zwykłym zapasowym źródłem energii. Inteligentna elektronika outdoorowa rozpozna podłączone urządzenie i zapewni najbardziej optymalny tryb ładowania. Wiele gniazd nie jest wyjątkiem, więc wiele urządzeń może być zasilanych jednocześnie. Często power banki oferują nie tylko ładowanie, ale także oświetlenie w wielu trybach, dzięki czemu można używać "power banku" jako latarki outdoorowej lub zapasowej latarki czołowej.

Podróżne panele słoneczne
Nowoczesne powerbanki nie byłyby odpowiednią elektroniką dla podróżników, gdyby nie oferowały możliwości ładowania za pomocą podróżnych paneli słonecznych, oprócz własnego ładowania z sieci energetycznej na obrzeżach cywilizacji. Dzisiejsza oferta obejmuje wersje o rozmiarach zbliżonych do kieszeni, przechodząc przez rozmiary około A4, aż po składane panele słoneczne o powierzchni kilkudziesięciu decymetrów kwadratowych. Nierzadko producenci starają się, aby panele można było łączyć w łańcuchy - to znaczy łączyć je ze sobą, aby uzyskać jeszcze więcej watów. Dzięki temu ty i twoi znajomi możecie nawet założyć małą farmę słoneczną. Ponieważ rozmiar ma znaczenie w tym biznesie.
Jednym ze sprawdzonych producentów paneli słonecznych na drogę jest Goal Zero.
Nawigacja GPS
Mówiąc o telefonach, które zabieramy ze sobą w podróże, nie możemy pominąć prawdopodobnie najczęściej wykorzystywanej przez podróżników funkcji - pozycjonowania GPS i, najlepiej, linku do pobranej mapy okolicy. Nawigacja w telefonie jest wystarczająca na krótszych trasach, ale czasem wygodniejsza może okazać się nawigacja turystyczna GPS. Jeśli planujesz jeździć na rowerze lub nawigować po nieznanych obszarach na wodzie, z pewnością jest to dobra opcja - mieć dwa urządzenia, które są od siebie niezależne zarówno pod względem technicznym, jak i zasilania.
Sam korzystałem z dobrodziejstw Garmina Dakota 20 w lesie. Potocznie nazywałem go "paskiem na pięść". Należy zauważyć, że to przewodowe urządzenie oferowało mi na Islandii usługi, których telefon komórkowy z pewnością nie był w stanie zapewnić. Oprócz doskonałej nawigacji między najbardziej wysuniętymi na północ i południe punktami wyspy, służył on również jako broń przeciwko wielkim wodorostom, które mnie atakowały (nie, to nie wodorosty, to drapieżny ptak o rozpiętości skrzydeł półtora metra). Próbował zatopić szpony i dziób w mojej głowie, ale bezskutecznie. Bohatersko zakręciłem gęsią na sznurku nad głową i skutecznie odpierałem wszystkie ataki. O tym, że kilkakrotnie uderzyłem się narzędziem w głowę, natrętnego ptaka proszę, nie mówcie nikomu.

Widać więc, jak przydatny jest ten GPS - a skoro w dzisiejszych czasach możemy go naładować za pomocą słońca i panelu słonecznego, to chyba nie mamy się czym martwić.
Zegary na zewnątrz
Jest jeszcze jedno zjawisko: zaczynamy obserwować rozprzestrzenianie się "urządzeń do noszenia". To paskudne małe słowo odnosi się do elektroniki do noszenia, czegoś, co podróżnik ma przypięte bezpośrednio do ciała. Często są to sportowe smartwatche, zegarki do aktywności na świeżym powietrzu, zegarki GPS lub opaski multisportowe z krokomierzem, ale także czujnikiem tętna i tak dalej. Zegarki z nawigacją potrafią dziś robić niesamowite rzeczy. Te droższe mogą nawet przechowywać w sobie mapy, dzięki czemu mogą zastąpić znacznie większe urządzenia nawigacyjne na mniejszą skalę. Nawet te bez mapy posiadają wiele funkcji, które docenisz podczas podróży po reszcie kraju. Zdecydowanie dobrym pomysłem jest dokładne zapoznanie się z funkcją GoHome. Może ona poprowadzić Cię z powrotem do początku trasy w sytuacji awaryjnej. Czasami przydatne mogą być dokładne informacje o wschodzie i zachodzie słońca. Jeśli obecny jest barometr, możemy monitorować wysokość lub szybciej przewidzieć pogodę w górach.

Światła, czołówki i latarki - źródła rozrywki i energii
Odpowiedni ekwipunek podróżny z pewnością obejmuje dobrą , mocną latarkę czołową lub inne źródło światła. Dzięki błyskawicznemu rozwojowi diod LED, a także baterii, źródła światła można obecnie z dumą zaliczyć do elektroniki outdoorowej. Obecnie czołówki często oferują ciągłe powiększanie, przełączanie między wieloma reflektorami, dostosowywanie intensywności oświetlenia, a nawet automatycznie, w zależności od tego, czy oświetla się mapę, czy szuka ścieżki na grzbiecie górskim w oddali. Istnieją nawet czołówki, które można połączyć z aplikacją na smartfonie lub inteligentną opaską na rękę za pomocą technologii Bluetooth i sterować nimi zdalnie, personalizując je na wiele sposobów. Taką wisienką na torcie dla takich czołówek (ale też latarek outdoorowych) jest to, że ich źródło zasilania, czyli obudowa baterii, może służyć jako zapasowy power bank do ładowania innych urządzeń.
Tablet - elektroniczna mapa zamiast papierowej
Osoby, które nie boją się zabierać ze sobą tabletu na wyprawę w niezbadane ostępy czy wędrówkę po górach, mogą mieć nawet tablet o takiej konstrukcji, że nie muszą się o to martwić. Na przykład Acer Enduro Urban T1 może poszczycić się wyjątkowo wysoką wytrzymałością, którą udowodni osobiście dzięki certyfikatom wojskowym. Dzięki klasie ochrony IP53 nie boi się wody ani pyłu jak dobry żołnierz na obozie szkoleniowym. Wytrzyma również kontrolę dzięki hartowanym narożnikom i głośnikom, wodoodpornym przyciskom i portom. Jednocześnie nie jest zbyt nieporęczny, a jego wyrzeźbiona obudowa waży zaledwie 627 gramów.
Laptop - kolejny towarzysz w terenie?
Laptopy są zwykle delikatnymi stworzeniami, z którymi należy obchodzić się w dziecięcych rękawiczkach. Wytrzymała maszyna Acer Enduro Urban N3 z hartowaną ochroną jest wykonany z innej formy. Tak więc, jeśli chcesz wyruszyć na przygodę, ale nadal musisz pracować w podróży lub chcesz przetworzyć swoje zdjęcia lub filmy, gdy są jeszcze świeże, możesz docenić wodoodporny komputer z unikalną konstrukcją drenażu. Praca na zewnątrz jest codziennym zadaniem i może być czasochłonna. Ponadto bakterie i wirusy nie mają szans na jego powierzchni.
Tajnawskazówka
Większość urządzeń elektronicznych przeznaczonych do pracy na zewnątrz jest w pewnym stopniu odporna na kurz, wodę i wstrząsy. Czasami jednak warto zabezpieczyć ją wodoodpornym opakowaniem. Wodoodporne torby i woreczki są zwykle najlżejszą i najłatwiejszą opcją. Istnieją również różnego rodzaju wodoodporne pokrowce, woreczki, a nawet całe walizki.
USB na każdym kroku
Z nowoczesnego sprzętu outdoorowego zawsze wystaje złącze USB. Nawet zapalniczki można teraz ładować. Koniec z tankowaniem benzyny, wymianą kamieni, uzupełnianiem gazu, zabawą z zapłonem piezoelektrycznym. Jeden przycisk, jedno złącze. Wyładowanie elektryczne, plazma.
Na pewno zauważyłeś, że mocne diody LED nagrzewają się dość szybko i mocno przy pełnej mocy. Być może, tak jak ja, używałeś ich jako awaryjnego ogrzewacza do rąk. Power bank o mniejszej pojemności będzie działał w podobny sposób, gdy zostanie błyskawicznie zassany do bardziej energochłonnego urządzenia. Ale uwaga, nie musisz eksperymentować w ten sposób. Na rynku dostępne są również ładowalne ogrzewacze do rąk. Są to w rzeczywistości power banki (i tak, rzeczywiście, można z nich ładować inne urządzenia), które celowo, celowo i kontrolowanie się nagrzewają.

Mieć czy nie mieć - oto jest pytanie
Elektronika do noszenia i elektronika, którą można zabrać do lasu lub w góry, to obecnie własny segment rynku, stale ewoluujący, rosnący i rozwijający się. Jak mawiał klasyk: postępu nie da się zatrzymać! To od nas zależy, co uznamy za znaczące, przydatne i niezbędne podczas naszych wypraw. Z pewnością jest coś do powiedzenia na temat całkowitego oderwania się od współczesnej cywilizacji, spakowania tylko niezbędnych rzeczy i oczyszczenia umysłu na łonie Matki Natury. Ale jeśli poręczny, mały gadżet elektroniczny może uratować nam życie lub zdrowie, to z pewnością ma to swoje uzasadnienie.